niedziela, 25 sierpnia 2013
Rozdział 2
Hayley's POV
- Teraz to już muszę się przebrać - powiedziałam z rozbawieniem.
- Wpadł ci w oko - powiedział z Chris z zacieszem, jak zwykle.
- Nieprawda - broniłam się.
-Prawda, widziałem jak na niego patrzyłaś- droczył się ze mną Chris.
- Możemy skończyć ten temat? - zapytałam błagalnym tonem.
- Tylko jeśli przyznasz, że wpadł ci w oko - kontynuował z bananem na ryju.
- Ugh , nienawidzę cię - powiedziałam do nieźle rozbawionego już Chrisa.
- Kooooochasz mnie - tak to jest typowy Chris.
-Dobra kierunek mój dom - powiedziałam z uśmiechem
- Jak sobie życzysz laska - Chris potrafi dowartościować dziewczynę, to trzeba mu przyznać.
Po chwili ciszy uświadomiłam sobie, że wciąż stoimy pod szkołą.
- Może chodźmy już do mnie - zaproponowałam z rozbawieniem
- Cokolwiek - odpowiedział po czym ruszył w kierunku mojego domu, poszłam za nim. Po chwili wpadłam na pewien pomysł. Chris widząc mój złowieszczy uśmiech chciał coś powiedzieć, jednak nie zdążył gdyż popchnęłam go na pobliskie krzaki.
- Co jest !!! - krzyknął Chris, a ja wybuchłam śmiechem.
- Zamiast się śmiać lepiej mi pomóż - przez śmiech podałam mu rękę, a on pociągnął mnie tak, że już chwilę później oboje leżeliśmy w krzakach . Po chwili śmiania się , wstaliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Po krótkim czasie byliśmy już przed moim domem. Gdy tylko weszliśmy do środka powitał nas słodki głos Georga. Swoją drogą drogą nie wiem co bym zrobiła bez mojego młodszego brata.
- Cześć Hayley, nareszcie jesteś - przytulił mnie, a po chwili dodał - pachniesz oranżadą
Popatrzyłam ostrzegawczo na Chrisa wiedząc co chce powiedzieć.
- Idę się przebrać, zaraz wracam - poinformowałam Chrisa po czym ruszyłam w stronę schodów. Weszłam do pokoju i od razu zdjęłam brudną i mokrą bluzkę, wrzuciłam ją do kosza i ruszyłam w kierunku szafy. I oto stanęłam przed odwiecznym problemem : w co się ubrać? W końcu zdecydowałam się na fioletowa bokserkę, a na to niebieska bejsbolówka. Przed wyjściem z pokoju spojrzałam w lustro, zadowolona ze swojego wyglądu wybiegłam z pokoju. Na dole czekał na mnie Chris. Pożegnałam się z Georgem i wyszliśmy. Po kilku minutach drogi byliśmy już w centrum.
- To jaki film dzisiaj oglądamy,może komedia ?
- Komedia to świetny pomysł - powiedziała z entuzjazmem w głosie. Po chwili byliśmy już w sali kinowej. Tradycyjne reklamy trwające godzinę, zaczęłam się zastanawiać co jutro na siebie włożę. Z zamyślenia wyrwała mnie wibracja w kieszeni bejsbolówki, czyli SMS.
Od Boski:
Hej, piękna ;-)
OMG czy ten boskie chłopak naprawdę do mnie napisał,widząc mój zaciesz Chris szturchnął mnie i powiedział :
- A ty co się tak cieszysz ?
- Wcale się nie cieszę - odpowiedziałam zbulwersowana
- Nie wcale, a ten banan na ryju to skąd - odpowiedział patrząc na mnie wzrokiem "bo uwierzę". Popatrzyłam na telefon, a chwile później Chris wyrwał mi go, wyciągając rękę tak abym nie mogła go dosięgnąć.
- Ohh , od Boskiego, czyżby to był ten ciamajdowaty chłopak, który oblał cię dziś oranżadą?
- Wcale nie ciamajdowaty
- A ty co go tak bronisz, zakochałaś się czy co ?
- Oszalałeś, ohh nieważne, jak już poznałeś powód mojego zacieszu, to powiedz mi co mam mu odpisać i oddaj mi telefon.
- Hmm może "Hej Boski czy wybrałeś już miejsce naszego spotkania" - odpowiedział rozbawiony.
- Tak świetny pomysł, a tak o poważnie ?
- Nie wiem napisz " Hej Justin..." a dalej sama coś wymyśl, zdam się na ciebie.
Jak on mnie czasem denerwuje, ale nieważne...
Do Boski:
Hej, więc jestem piękna tak ?
Od Boski:
Jutro o 12 w KFC?
Do Boski:
Okej , to do jutra
Zaczął się film " Kac Vegas" , Chris i ja podobnie jak reszta oglądających cały film obejrzała ze śmiechem. Po filmie Chris odprowadził mnie do domu, a na pożegnanie przytulił po czym ruszył w kierunku swojego domu. Weszłam do domu mrucząc "hej" o mamy stojącej w kuchni.
- Co to miało być? - spytała moja mama.
Weszłam do kuchni z pewnym pomysłem .
- Witam cię moja mama ukochana, jakże się cieszę, że cię widzę...
- Idź już , jak ty mnie denerwujesz
-Też cię kocham.
Zadowolona poszłam do pokoju, wzięłam prysznic i podeszłam do telewizora, wybrałam film i położyłam się na wygodnym łóżku. Włączyłam film ( Moja dziewczyna wychodzi za mąż ), lecz po chwili oglądane przerwał mi dźwięk SMSa .
Od Boski:
Dobranoc Piękna
Motylki pojawiły się w moim brzuchu, dziwne, ale przyjemne uczucie. Po chwili zasnęłam, ciągle myśląc o Justinie.
___________________________________________________________________
Hej, jak wam się podoba rozdział drugi? Byłoby mi bardzo miło gdyby każdy czytający zostawił komentarz pod rozdziałem. Całuski :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz