sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 1


Hayley's POV


Te upały mnie wykończą, a tym bardziej siedzenie w szkole podczas upałów.Całe szczęście za trzy tygodnie wakacje,może jakoś wytrwam.
...
Lekcja historii trwa ( swoją drogą to chyba najnudniejszy przedmiot w szkole). Nagle poczułam w kieszeni wibrujący telefon.
 Od Kryśka:
Co tam laskaa?
Do Kryśka:
Historia to chyba najnudniejsza lekcja, a co u cb?
Od Kryśka:
Mi to mówisz
Do Kryśka:
Na szczęście to ostatnia lekcja ,co proponujesz po lekcjach?
Od Kryśka:
Hmm, co powiesz na kino?
Do Kryśka:
Z chęcią  *(^_^)*
Wtedy przerwał nam dzwonek, wychodząc z klasy wpadłam na kogoś. Już miałam krzyknąć, ale wtedy zobaczyłam jak zwykle uśmiechniętą buzię Kryśki. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć zostałam pociągnięta w stronę drzwi frontowych, a już chwilę później stałam przed szkołą.
- Cześć Chris- powiedziałam widząc banana na ryju Kryśki.
- Hej laska, idziemy?
-Chcę pójść do domu się przebrać.
- Po co, ubrudziłaś się czymś, oblałaś?
Jak na zawołanie wybiegający ze szkoły chłopak wpadł na mnie, oblewając mnie przy tym oranżadą. Super.
-Co do cholery?- krzyknęłam zdezorientowana
- Sorry- mruknął chłopak (zdecydowanie seksowny chłopak)
-Sorry??!! - dalej się awanturowałam.
Chłopak stal tam jak wryty, jednak po chwili wyciągnął rękę w moją stronę.
-Justin- powiedział z zakłopotaniem w głosie
-Hayley- powiedziałam , po czym również wyciągnęłam rękę w jego stronę. Nie ukrywam był cholernie seksowny, wspaniale zbudowany, włosy w artystycznym nieładzie,ohh mogłabym tak wymieniać bez końca.
-To jest Chris- powiedziałam po chwili przypominając sobie o Kryśce.
- Miło mi cię poznać- powiedział Chris z charakterystycznym bananem na ryju.
- Mi ciebie też- powiedział po czym znów spojrzał na mnie-może w ramach przeprosin dasz się gdzieś zaprosić-spytał niepewnie
- Z chęcią - odpowiedziałam z uśmiechem
-Jutro o 12 ? - zapytał nie odrywając swoich  oczu od moich
- Okej, a gdzie? - spytałam zaciekawiona
- Może dasz mi swój numer, później dam ci dać - powiedział po czym podał mi swojego iPhona,wzięłam go, zapisałam numer i oddałam chłopakowi telefon,on zrobił to samo. Zapisał się jako Justin, nie to zbyt zwyczajne. Po chwili namysłu zmieniłam nazwę JUSTIN  na BOSKI,tak wiem mądra ja. Chwilę później Justin był już poza zasięgiem mojego wzroku, niestety.

_______________________________________________________________

Jak się  podoba rozdział 1, piszcie w komentarzach.Rozdział jest krótki, ale będą dłuższe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz